Forum Forum testowe - JKW Strona Główna   Forum testowe - JKW
własne forum testowe
 


Forum Forum testowe - JKW Strona Główna -> Myszka -> Opowiadania do "grzybów"
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post Opowiadania do "grzybów" - Wysłany: Sob 15:58, 09 Sty 2016  
JKW
Administratorek
<b>Administratorek</b>



Dołączył: 03 Paź 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Walentynkowa wycieczka.
czyli [link widoczny dla zalogowanych] /link/
- Karolku, pamiętasz?
- Oczywiście Marcyś, że pamiętam! Dlatego tu dzisiaj przyjechaliśmy. To w tych lasach byliśmy na tej szkolnej wycieczce. To tutaj wszystko się zaczęło, zaczęło i ... i nie minęło! A nawet jeśli to możliwe, to się pogłębiło i rozrosło. Kocham Cię do absolutnego szaleństwa.
No, dzieci też! Ale wiem kogo bardziej, Ciebie!
- Karolku, daj spokój z tym szaleństwem!! Nasza Nauczycielka przestrzegała nas przed chodzeniem po „Lesie 15” gdzie rosną halucynogenne grzyby, „Stefan pstrokatek” i „Stefanek jadowitek”! Ale one w zimie może szkodliwe nie są, choć kto wie?!
- Marcyś, wiesz, dziś jest świętego Walentego i odrobina szaleństwa nikomu nie zaszkodzi. A las tu jest niezwykle piękny, pierwotny a zimą taki czysty, ośnieżony. Pewnie dlatego, że tu mniej ludzi chodzi! Przez te grzybiarskie przesądy.
...
Szli ledwie widoczną w śniegu drożyną przez ośnieżony las. Świerki skłaniały swoje gałęzie pod białymi czapami a promienie słoneczne zapalały na nich srebrzyste iskry. Czasami powiew wiatru osypywał z nich delikatne, śnieżne kaskady. Było zimowo ale niezwykle romantycznie.
Przystanęli nieco zmęczeni długim spacerem. Nagle Karolek padł w zaspę u stóp Marcysi, sięgnął do kieszeni i wyjął maleńkie, szklane, czerwone serduszko.
...
- Marcyś, to dla Ciebie. Ono może nieco tandetne, to czerwone bombeczkowe serduszko, ale chciałem Ci je dać właśnie tutaj, gdzie moja miłość znalazła uznanie w Twoich oczach.
Czerwone - bo Cię kocham, a szklane dlatego, że miłość jest tak krucha, i jak tę bombeczkę, można ją zbić, zniszczyć w każdej chwili – a tego boję się panicznie!

- Karolku, wzruszyłeś mnie! Romantycznie mnie wzruszyłeś!!
Poczekaj, powieszę ją na tym świerczku, niech tu zostanie jako symbol naszych uczuć!
...
- Poezja we mnie wzbiera! Gdyby nie to, że obiecałem Ci nie układać wierszydełek, to bym Ci powiedział:
Zobacz, zobacz co się dzieje.
Śniegi leżą, Las się śmieje!
Miłość moja bezgraniczna!
Jesteś zawsze taka śliczna!
- Ja pamiętam Karolku Twoje rymowanki i swoją odpowiedź, ale dziś powiedziałabym tak:
Zobacz, zobacz co się dzieje.
Śniegi leżą, Las się śmieje!
To już taka moja dola
Żem już żoną jest Karola!

- I matką dwojga jego dzieci.
Dodała ze śmiechem.
- I nie są nam chyba potrzebne halucynogenne grzybki „Lasu 15”, miłość się nam ustabilizowała. I dała wspaniałe dzieci, które teraz pewnie siedzą przed komputerem i grają. Pewnie w „Na grzyby” bo uwielbiają tę grę. Ale my jesteśmy w prawdziwym lesie. A co do lasu, to dowiedziałam się, że rośnie tu także „Stefuś Miłośniczek”, „Kochaś Obłędniczek” i „Miłostek Szaleńczak”!! To takie odmiany hub, a nazwy mają dlatego takie, że właśnie rozrastają się zimą i mają czerwonawe zabarwienie. A ten „Kochaś” to nawet ma czasami kształt sercowaty.
- Dlatego tak nas ostrzegano przed tym lasem. Zawsze, przez cały rok jest w nim coś „szaleńczo szkodliwego”. Miejscowi używają innej nazwy - „Las Świętego Walentego”.

- Marcyś, Kochanie Ty Moje!! Żono Ty Moja Najdroższa! Uwielbiam Cię!
Mnie nie są potrzebne żadne „Miłośniczki”,
ja Cię wielbię od rana do nocy
bez ich jadowitej pomocy!
- Twoje ogniste, rude włosy rozpaliły we mnie uczucie które nie zna granic, i którego do niczego przyrównać nie można.
...
Karolka uczucie rozpierało wielkie i nieokiełznane, że rymowało mu się już bezwiednie!

Las zamarł w obliczu tak gigantycznych emocji, a stareńki Święty Walenty siedzący na ośnieżonym pniu uśmiechnął się dobrotliwie i westchnął

- ... Za mojej młodości, echhhh ...!
A czerwone serduszko zakołysało się pod tym delikatnym tchnieniem strącając miniaturowe śnieżne lawinki z świerkowych igiełek.
[link widoczny dla zalogowanych]


na forum do wklejenia

Walentynkowa wycieczka.
czyli [link widoczny dla zalogowanych] /link/

- ... Za mojej młodości, echhhh ...!

A czerwone serduszko zakołysało się pod tym delikatnym podmuchem, strącając miniaturowe śnieżne lawinki z świerkowych igiełek.

ek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JKW dnia Czw 7:22, 09 Lut 2017, w całości zmieniany 5 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Wto 7:21, 22 Mar 2016  
JKW
Administratorek
<b>Administratorek</b>



Dołączył: 03 Paź 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Wielkanocna inwazja w Nagrzybach Dolnych.

- Jędrek! Jędreeeeek!
- Matka, No! co się dzieje!?
- Jakaś katastrofa lotnicza, chyba, albo UFO wylądowało bo nad lasem takie płomienie latają! Jędrek, sam zobacz, całe pół nieba w ogniu.
- Matkaaa, ja Cię szanuję nieziemsko, ale jakby to delikatnie ująć.... delikatnie przesadzasz! Katastrofa, odpukać - no może, ale UFO!!
No, dobra, chodź pójdziemy zobaczyć co to takiego.

....
- Dziwne, zgasło wszystko i ucichło. Gdzie to by mogło się wydarzyć ... może w Leśnej Łące? Bo to w tamtym kierunku było.
- Matka, my tak tam lecimy, a może to niebezpieczne? Lepiej zadzwońmy na 112, alarmowy. Odpowiednie służby przyjadą i zrobią co będzie trzeba. Ja się zastanowiłem. My chyba głupotę robimy.
- Jaką głupotę?! Przecież na razie nic nie robimy tylko lecimy biegiem przez las. I co tym służbom powiemy? Że co widzieliśmy?! Płomienie na niebie?!
Wyśmieją nas przecież, powiedzą najwyżej, że to zorza polarna o nietypowej porze roku! Musimy zobaczyć co to było!
...
- MatuchnoTyMojaJedyna!! Widzę coś, ale ... Co to jest?! Złoto/czerwono/granatowa kula!
Nie, nie kula ... JAJO! Wygląda jak wielka kolorowa,błyszcząca PISANKA!
- Jędrek, teraz mnie strach obleciał! Dzwoń na ten telefon alarmowy, ja dalej nie idę! Za nic w świecie!
- Matka, a może do jakiejś gazety zadzwonię i powiem, że mam wspaniałego news’a!
„Wielkanocna inwazja w Nagrzybach Dolnych” - zaraz się gryzipiórki zlecą, a nam może parę groszy odpalą za wiadomość! Widzisz ten napis na niej? Aleee, czekaj bo coś się dzieje!
Ona zaczyna pękać!! Uciekajmy ...!
....
Hrum, brumm, grzdyk, bzdrękkkk!!
- I tam, nic wielkiego się nie stało! Z niej wysypały się malutkie jajeczka/pisaneczki! Matka, ta się tak blisko podtoczyła, zobaczę ....!
- Jędrek nie ruszaj tego bo jeszcze Ci w rękach wybuchnie, albo jest radioaktywne, albo zarazę roznosi, albo jeszcze co innego! Dzwoń na ten alarmowy jednak!
....
- Państwo tutaj od samego początku?! Czegoś Państwo dotykali?!
I w ogóle dokumenty proszę! Dowód Osobisty, prawo jazdy, świadectwo urodzenia, skrócony akt ślubu, pozwolenie na wchodzenie do lasu, numer Pesel i NIP, zaświadczenie o niekaralności i szczepienia przeciw ospie, proszę!
- Dokumenty w domu, my tu niedaleko mieszkamy, wybiegliśmy tak jak byliśmy – bez niczego, jeśli trzeba ta zaraz przyniosę.
Niczego nie dotykaliśmy, ale jak dobiegliśmy to ona, ta Pisanka była w całości i napis było widać. Potem zaszurgotało i ona pękła, i wysypały się te małe! Zadzwoniliśmy do Was, do mediów nie!
- To skąd wiedzą, bo właśnie dostałem wiadomość, że jadą z „Grzybiarczyka” i „TVGrzyba”?!

.... Hrum, brumm, grzdyk, bzdrękkkk!!
- Odsunąć się!!
... Hrum, brumm, grzdyk, bzdrękkkk!! Trrrrrask, trrrrask, prask, prrrraskk! Łups, łupsss, pfrrrrrr! Bęcc! Turrrrl, turrrl, rrrl, ... .
- Czy to się dzieje naprawdę?! Cała polana i okoliczny las zasłane ... grzybami które wysypały się z jajeczek/pisaneczek! Marek kręć wszystko „jak leci”, tych ludzi co to znaleźli też! I łącz się satelitarną z TVGrzyb’em, robimy na żywo! Ale mamy news’a, w Grzybiarczyku pękną z zazdrości!! „Setkę” robimy!
- Pani Redaktor, łącze nam akurat padło i zwrotnej nie mamy! Robimy na razie co się da, nagrywamy i filmujemy. Zrobimy przebitki i co tam jeszcze. Może się w tym czasie połączymy.
....
- Państwo to widzieli, jak to było?! Proszę opowiedzieć od samego początku!
Kiedy się to zaczęło?! Czy widzieliście lądowanie?!! Czy Pani się bała, czy braliście to do rąk?!
A te napisy Państwo czytali? Co tam jest napisane?!
...
- Matka, uciekajmy stąd bo albo jedni albo drudzy nas zamęczą na śmierć, mam absolutnie dość. Po co nam to było!! PO CO!!... - cichuśko zaszeptał spłoszony niebotycznie Jędrek
....
- Na początku jak się zaczęło, to się dziwiliśmy. Nie baliśmy się. Potem się zaczęliśmy bać jak pękało! Niczego do rąk nie braliśmy, ale i tak było widać dobrze napis jak ta duża była jeszcze cała, a potem jak taka jedna mała co się podtoczyła blisko ...

„Wielkanocny Zajączek dla Stefana” !!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JKW dnia Sob 7:49, 26 Mar 2016, w całości zmieniany 3 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum Forum testowe - JKW Strona Główna -> Myszka -> Opowiadania do "grzybów" Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin